President of Ukraine Volodymyr Zelenskyy in Kyiv during the Russo-Ukrainian War, źródło: Wikimedia, autor: The Presidential Office of Ukraine, https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/deed
Jednocześnie prezydent zaznaczył, że Ukraina nie zamierza zgadzać się na jakiekolwiek ustępstwa terytorialne. Będzie konsekwentnie dążyć do pełnego odzyskania swojej integralności terytorialnej, w granicach uznanych międzynarodowo. Operacja „Pajęczyna” stanowiła więc nie tylko cios militarny. Był to również potężny sygnał dyplomatyczny dla Moskwy, jak i dla międzynarodowej opinii publicznej.
Chociaż bezpośredni wpływ operacji na sytuację na froncie może być ograniczony. Nie zatrzymała ona rosyjskich wojsk w Donbasie czy na południu jednak poważnie osłabiła rosyjską zdolność do przeprowadzania zmasowanych ataków rakietowych. Uderzenie w lotnictwo strategiczne i samoloty wczesnego ostrzegania zachwiało wizerunkiem Rosji jako państwa zdolnego do obrony własnego terytorium. Jednocześnie podniosło to morale ukraińskiego społeczeństwa i armii.
1 czerwca 2025 roku Ukraina przeprowadziła jedną z najbardziej śmiałych i skoordynowanych operacji wojskowych od początku wojny. Uderzyła dronami w pięć rosyjskich baz lotniczych położonych głęboko na terytorium Federacji Rosyjskiej. Operacja, nazwana kryptonimem „Pajęczyna”, została zaplanowana przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i przygotowywana przez 18 miesięcy.
Skala i cele ataku
W ramach operacji ukraińskie służby wywiadowcze przemyciły na terytorium Rosji 117 dronów FPV, ukrytych w specjalnie przygotowanych kontenerach transportowych. Drony wymierzono w cztery kluczowe bazy lotnicze Rosji: Biełaję, Diagilewo, Oleniję i Iwanowo. Głównym celem ataku były strategiczne bombowce dalekiego zasięgu: Tu-95 i Tu-22M3, a także samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia A-50. Maszyny te odgrywały kluczową rolę w rosyjskich atakach rakietowych na ukraińskie miasta. Były nośnikami pocisków manewrujących oraz integralną częścią systemu rozpoznania i koordynacji ognia. Według informacji przekazanych przez stronę ukraińską, w wyniku operacji zniszczono lub poważnie uszkodzono ponad 40 samolotów. To stanowi aż 34% rosyjskich nosicieli pocisków manewrujących. To największa jednorazowa strata rosyjskiego lotnictwa strategicznego od czasu II wojny światowej.Reakcja Rosji – zaskoczenie i chaos informacyjny
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej oficjalnie potwierdziło, że doszło do ataków na pięć baz lotniczych. Równocześnie jednak zapewniało, iż w trzech przypadkach udało się zneutralizować zagrożenie. Mimo to w rosyjskich mediach pojawiły się liczne przecieki i relacje wskazujące na zaskoczenie oraz dezorganizację wśród rosyjskich dowódców. Niektórzy komentatorzy i wojskowi blogerzy porównywali skalę ukraińskiego uderzenia do „rosyjskiego Pearl Harbor”, wskazując na kompromitujące luki w krajowym systemie obrony powietrznej. Na portalach społecznościowych szybko rozprzestrzeniały się zdjęcia i nagrania ukazujące eksplozje na lotniskach oraz płonące hangary. Wielu mieszkańców okolicznych miejscowości potwierdzało dźwięki eksplozji i ruchy wojsk w nocy z niedzieli na poniedziałek. W niektórych rejonach doszło również do tymczasowych zakłóceń w komunikacji i dostępie do Internetu, co może wskazywać na próby ograniczenia przecieków informacyjnych przez rosyjskie służby.Kontekst polityczny
Moment przeprowadzenia ataku nie był przypadkowy. Uderzenie nastąpiło dosłownie na kilka godzin przed zaplanowanymi rozmowami pokojowymi w Stambule, które miały rozpocząć się w poniedziałek, 2 czerwca. Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, ogłosił, że delegacja ukraińska, której przewodniczy minister obrony Rustem Umerow, uda się na negocjacje z konkretnym planem. Chcą doprowadzić do zawieszenia broni, wynegocjować wymianę jeńców oraz zapewnić powrót tysięcy ukraińskich dzieci deportowanych do Rosji.Jednocześnie prezydent zaznaczył, że Ukraina nie zamierza zgadzać się na jakiekolwiek ustępstwa terytorialne. Będzie konsekwentnie dążyć do pełnego odzyskania swojej integralności terytorialnej, w granicach uznanych międzynarodowo. Operacja „Pajęczyna” stanowiła więc nie tylko cios militarny. Był to również potężny sygnał dyplomatyczny dla Moskwy, jak i dla międzynarodowej opinii publicznej.
Znaczenie operacji
Operacja „Pajęczyna” uznawana jest za punkt zwrotny w trwającym konflikcie. Nie tylko ze względu na skalę zniszczeń, lecz także ze względu na przesunięcie granicy możliwości ukraińskich sił zbrojnych. Pokazała ona zdolność Ukrainy do prowadzenia operacji specjalnych i precyzyjnych uderzeń głęboko na terytorium wroga, z wykorzystaniem nowoczesnych i trudno wykrywalnych technologii. To także kolejny etap w ewolucji współczesnych konfliktów. Wojna dronowa staje się dominującym elementem działań bojowych, eliminując konieczność bezpośredniego angażowania dużych formacji wojskowych.Chociaż bezpośredni wpływ operacji na sytuację na froncie może być ograniczony. Nie zatrzymała ona rosyjskich wojsk w Donbasie czy na południu jednak poważnie osłabiła rosyjską zdolność do przeprowadzania zmasowanych ataków rakietowych. Uderzenie w lotnictwo strategiczne i samoloty wczesnego ostrzegania zachwiało wizerunkiem Rosji jako państwa zdolnego do obrony własnego terytorium. Jednocześnie podniosło to morale ukraińskiego społeczeństwa i armii.

Komentarze
Prześlij komentarz